15:27:00

(Nie)obecności.

 

Prawda jest taka, że przez rok mojej nieobecności tutaj, wydarzyło się wszystko, a właściwie nie działo się nic. Mam dużo słów niewypowiedzianych i tysiąc pomysłów na ich spożytkowanie, ale żaden niemalże nie wiąże się z tym, co na Mellod (wtedy jeszcze Książkowym Zawrocie), się zaczynało. Wpadłam w rolę statystycznego Polaka, który książek (prawie) nie czyta, a te, które przechodzą przez moje ręce, są nastawione na tematykę związaną z kierunkiem mojej pracy, a o tym przecież pisać nie będę. Kino, które miało być tutaj obecne, też "popsuło" się na tyle, że znalezienie czegoś dla siebie wydaje mi się mało prawdopodobne. Chodzę, czasem... ale to już dawno nie jest to samo. Ale po kilkunastu latach spędzonych w tym wirtualnym świecie, coraz bardziej odczuwam jego brak, a co za tym idzie również chęć powrotu. Tylko tym razem bardziej osobiście, lifestylowo, z przemyśleniami przeplecionymi kulturą, a nie - jak kiedyś, w zamiarze - odwrotnie. 
 
Swoją drogą poza blogiem, tęsknię też za aparatem fotograficznym, który kiedyś gościł w dłoniach i codzienności, a dziś już przestał. Nawet w majówkę, spędzoną w górach, kolejny raz doszłam do wniosku, że zapamiętywanie jest dla mnie ważniejsze od uwieczniania obrazów, które rozciągają się przede mną. Choć zdjęcia z podobnego wyjazdu wciąż, po latach, zdobią ścianę salonu. Ale do tego też, czasami, chciałabym wrócić... 
 
No i jeszcze jedno. Ponieważ dotychczasowy serwis odpowiedzialny za moją domenę sprzedał ją bez ostrzeżenia, Mellod zmienił końcówkę na .uk, choć ja kraju nie zmieniłam. "Czuję" ten adres po prostu i nie chcę się z nim rozstawać. No cóż, nawet to przeciwko mnie. :)