08:47:00

50 momentów - część pierwsza.

Instagram - Mellodx


Cześć!

Zanim przyszłam tu na dobre, żeby ten post ostatecznie opublikować, kilka tygodniu temu zapisałam w szkicach podpatrzone na YouTubie "Rzeczy, które lubię...". I tak nie byłam do końca pewna, ile ma tego być, jaki format powinno to przyjąć, aż wreszcie przy okazji siedzenia przed komputerem w sobotnie popołudnie (dawno mi się to nie zdarzyło! co prawda siedzę przed tym komputerem znacznie więcej niż bym tego chciała, ale nie sama dla siebie), przeczytałam zaległości z listy czytelniczej i widzę, że Ola, przy okazji urodzin, opublikowała podobny post. A że do Oli mam przeogromny sentyment, choćby dlatego, że bez niej nie założyłabym tego bloga (wiecie, że na początku pisałyśmy go razem?), to "podpatrzam" z nadzieją, że mi to wybaczy :)

Do rzeczy!

1. Sobotnie popołudnia w ciszy.
2. Spacery, słuchanie lasu, babskie pogawędki, reset.
3. Kudłate przytulajki po powrocie do domu, kiedy mnie błogo wraca się do siebie, a on tak bardzo się cieszy, że nie musi już być sam.
4. Ten moment, najlepszy, u siebie właśnie.
5. Kawa w pracy! Bo takich dwóch, jak nas trzech, to nie ma ani jednego.
6. Spacery z aparatem. Od lat powtarzam sobie, że muszę wrócić do tego na stałe, ale może z racji tego, że zdarza się tak rzadko, ma tutaj swoje miejsce.
7. Wieczorna herbata z cytryną.
8. Kilkugodzinne rozmowy przez telefon.
9. Wspólne oglądanie filmów.
10. Kino, dla samej idei.
11. Trójmiasto. O każdej porze roku!
12. Bycie kierowcą.
13. Samotne wycieczki.
14. Babskie wypady do kawiarni.
15. Muzyka w każdym zakątku domu.
16. ... i samochodu, zdecydowanie!
17. Świeże kwiaty w domu.
18. Ciasto, na które Ktoś czekał.
19. Poznawanie nowych miejsc.
20. ... i ludzi, z którymi od razy coś "klika".
21. Internet, za kontakt z ludźmi.
22. I tych ludzi, których w nim poznałam!
23. Widok z mojej kuchni i to, jakie przy nim toczą się rozmowy.
24. Dzień wolny po tygodniach ciągłego zabiegania.

25. I powrót do pracy, bo niezbyt głęboko pod skórą mieszka we mnie pracoholik.

Zanudziłabym Was za jednym razem, więc na kolejne dwadzieścia pięć przyjdzie czas niebawem! Tymczasem, po drodze, mam dla Was jeszcze cały stos kulturowy, z którym miałam przyjść w ostatnich miesiącach, ale nie przyszłam.

Miłego dnia! :)